Kochany ciężar każdej mamy….

 

 

Po powrocie z ostatniego USG wykonanego w czasie mojej pierwszej ciąży małżonek wręczył mi cztery kilogramy cukru śmiejąc się, że tyle właśnie będzie ważył po urodzeniu nasz potomek, oceniony jako egzemplarz powyżej 80 w siatce centylowej. Wcale mi nie było do śmiechu. Tak naprawdę to nie przyjęłam tego do wiadomości myśląc, że to tylko statystyki i nikt nie wie na pewno, ile dziecko będzie ważyło po urodzeniu. W końcu najważniejsze, aby urodziło się zdrowe. No cóż… Dzisiejsze aparaty ultrasonograficzne są coraz bardziej dokładne i rzeczywiście potomek okazał się nawet cięższy niż wspomniane paczki cukru. Ale to był dopiero początek mojej nowej roli jako matki i początek mojego odkrywania świata na nowo.

Jedną z rzeczy, która najbardziej mnie w macierzyństwie zaskoczyła to to, że mimo braku ćwiczeń rąk obwód moich bicepsów po kilku miesiącach od porodu znacząco się zwiększył. Szczególnie było to widać po założeniu eleganckich bluzek koszulowych, które w miejscu ramion stały się nagle niepokojąco obcisłe. Niby nie ma się czemu dziwić… bujanie, kołysanie, przytulanie, podnoszenie, odkładanie czterech kilogramów cukru w dzień i w nocy to całkiem ambitny plan treningowy. Dodatkowo obciążenie wzrasta wraz z upływem czasu.

Odnoszę wrażenie, że nie jestem jedną, która bolący kręgosłup i nadwyrężone ramiona odczuwa po całym dniu z niemowlęciem. Co najmniej dwie inne mamy również miały podobny problem i postanowiły sobie pomóc. Sandra Sołtys i Klaudia Dobras-Berger – młode matki i właścicielki marki ROLLERSY zdradziły mi, jak wpadły na pomysł założenia własnej firmy i w jaki sposób ich wynalazek ułatwia codzienność każdego rodzica.

Agnieszka Wojewoda/Mama-store.pl: Kiedy i w jakich okolicznościach przyszedł Wam do głowy pomysł na stworzenie ROLLERSÓW?

Sandra Sołtys/ROLLERSY: Pewnego dnia wybrałyśmy się wspólnie z naszymi wówczas 7- i 5- miesięcznymi synami na basen. Dźwigałyśmy ciężkie foteliki samochodowe, torby z rzeczami do kąpieli dla siebie i dla dzieci.  Dodatkowo wszyscy byliśmy w grubych kurtkach zimowych, więc było gorąco i niewygodnie. Na terenie basenu trzeba było powoli przemieszczać się od kasy biletowej, przez szatnię, do przebieralni… i wtedy padło hasło: "a gdyby tak fotelik samochodowy miał kółka...?". Od tego momentu zaczęłyśmy przeszukiwać Internet i drążyć temat. Sprawdzałyśmy dostępne rozwiązania i ku naszemu zdziwieniu okazało się, że nie ma produktu, który spełniałby nasze potrzeby, czyli umożliwiał transport dziecka w foteliku samochodowym inaczej niż noszenie go w rękach.  Fakt ten dodał nam skrzydeł i popchnął nas do realizacji naszego pomysłu. Co więcej, okazało się, że obydwie musiałyśmy uczęszczać na rehabilitację kręgosłupa, spowodowaną noszeniem nadmiernych ciężarów, co tylko utwierdziło nas w przekonaniu, że nasz pomysł może okazać się użyteczny i pomoże wielu innym rodzicom, którzy na co dzień borykają się z transportowaniem dzieci w fotelikach samochodowych.

 

Agnieszka Wojewoda/Mama-store.pl: Co było najtrudniejsze w realizacji pomysłu?

Klaudia Dobras-Berger/ROLLERSY: Najtrudniejsze były pierwsze kroki. Wymyślenie jak to ma być skonstruowane, żeby spełniało swoją funkcję i było bezpieczne zarówno dla dziecka jak i rodzica. Jednocześnie zależało nam na znalezieniu rozwiązania uniwersalnego – pasującego do różnych fotelików, gdyż uświadomienie potrzeby posiadania takich kółek ujawnia się dopiero wówczas,  gdy już nosimy ciężki fotelik samochodowy (czyli mamy już konkretny model fotelika zakupiony). Proces projektowania prototypu i testów był fascynujący, ale i bardzo trudny, bo trzeba było podejmować decyzje o każdym szczególe konstrukcyjnym i zaangażować do tego właściwych specjalistów. Potem miał miejsce etap szczegółowych badań w instytucie KOMAG który sprawdzał nasz produkt zgodnie z europejską normą "wózkową" PN-EN 1888:2012 pod względem wytrzymałości i bezpieczeństwa . Na koniec - pierwszy sukces - wyniki wszystkich badań wyszły pozytywnie i mogłyśmy zacząć planować produkcję oraz organizować naszą firmę.

Agnieszka Wojewoda/Mama-store.pl: Co sprawia Wam największą przyjemność w pracy nad produktami Waszej marki?

Sandra Sołtys/ROLLERSY: Największą przyjemność sprawia nam proces kreowania rozwiązań i tworzenia czegoś zupełnie nowego. Dlatego ciągle poszukujemy inspiracji i szukamy pomysłów, które ułatwią nam codzienność w opiece nad dzieckiem. Skarbnicą wiedzy są dla nas nasze własne rodzicielskie doświadczenia, jak również zbieramy opinie wśród naszych znajomych, klientów oraz osób kreujących opinie w Internecie.

 

Agnieszka Wojewoda/Mama-store.pl: Jakiś czas temu czytałam, że nasz kraj w 2016 r. odnotował największy wzrost zgłoszeń patentów w sektorach elementów mechanicznych i transportu, a Europejski Urząd Patentowy przyznał polskim przedsiębiorcom  i instytucjom badawczym  aż 180 patentów, co jest rekordowym wynikiem dla naszego kraju. Czy Wasze rozwiązanie  funkcjonuje już gdzieś na świecie i czy może dołączyć do tego zacnego grona?

Klaudia Dobras-Berger/ROLLERSY: Wygląda na to, że dołączy. Co więcej okazało się, że Rollersy to wynalazek na skalę światową :) Jesteśmy obecnie na kolejnym etapie procesu patentowego - po procedurze krajowej rozszerzyłyśmy wniosek o opatentowanie wynalazku o procedurę międzynarodową, która jest obecnie w toku. Stanowi to dla nas motywację do dalszego działania, tym bardziej, że na zeszłorocznych targach branżowych w Niemczech nasz pomysł spotkał się z bardzo dużym uznaniem, w tym, wśród firm produkujących foteliki samochodowe, do których nasze Rollersy pasują idealnie:)

Agnieszka Wojewoda/Mama-store.pl: Drogie Panie, dziękuję za wypowiedź. Życzymy Wam dalszych sukcesów w rozwoju marki Rollersy

 

Drogi Czytelniku, wspierajmy kreatywne mamy i młodych, polskich przedsiębiorców.

W celu zapoznania się z funkcjonalnością ROLLERSÓW zapraszamy do zapoznania się z materiałami:

https://www.instagram.com/p/BWSUrxaBBSI/?taken-by=rollersy

https://www.instagram.com/p/BWSVTYYB-k0/?taken-by=rollersy 

 

W celu zapoznania się z aktualną ofertą dostępną na www.mama-store.pl  zapraszamy tutaj.

 

Tekst i opracowanie: Agnieszka Wojewoda